Dzieci śmierc: jedno się kończy a drugie zaczyna – rozdział 6

Gdzie to Elizabeth potrzebuje czasu na podjęcie decyzji, i to sporo czasu… Erik był w drodze do Warnorm. Obracając w dłoni talizman znaleziony w pokoju siostry przegląda strony z informacjami na jego temat. Nie było tego wiele, za czasów pierwszych takie talizmany nosili ci bratają się z czarną magią. Na przykład siedzenie w kółku i trzymanie się za ręce, będąc osobą dorosłą, albo dziwne zachowania i sny. ,,Sny?” Erik pochyla się by być bliżej komputera. Otwiera szerzej oczy i czyta: ,,Pierwsi uważali że wyznawcy zła mieli nietypowe sny. Często te sny przedstawiały różne przypadkowe miejsca, przez lata starano się znaleźć jakieś powiązania między nimi… ale nie znaleziono nic. Znalezienie jednej osoby z takimi snami automatycznie sprawiało że kwestią czasu było znalezienie reszty, gdyż z początku sny są oddzielne lecz po czasie trenowania i częstego snu podświadomości zaczęły się łączyć, lecz nie wiadomo dokładnie jak to działa, czy łączyli się tylko we śnie? Czy może – ktoś kładzie Erikowi rękę na ramieniu. Erik rozgląda się wokół, ale nikogo nie widzi za sobą. Lekko zaniepokojony, wrócił do czytania artykułu. Słowa o czarnej magii, tajemniczych snach, które zaczynały łączyć się w jedną całość, wydawały się teraz znacznie bardziej realne. Jego umysł pracował na pełnych obrotach, próbując połączyć ze sobą wszystkie informacje. W końcu, zupełnie wyczerpany, zdecydował się położyć na chwilę. Nie zdążył jednak zamknąć oczu, gdy poczuł że fotel pod nim znika. Tymczasem leżąc na łóżku, patrzysz na skórzane rękawiczki na swoich dłoniach. Pamiętasz dzień kiedy je dostałaś, były to twoje siódme urodziny, właściwie to zakradłaś się do pokoju mamy i znalazłaś je w garderobie, gdy mama to zobaczyła pozwoliła ci je zabrać. Z oceanu myśli wyrywa cię krzyk ciotki. Zbiegasz na dół i rozglądasz się, widzisz swoją matkę, Hamuro, Eva, Sakari i całą resztę stojących przy drzwiach. Wszyscy są odwróceni do ciebie plecami, nie są nachyleni, gdzieś z tyłu głowy masz że zorientowali się o zniknięciu twojego ojca. Ciotka łapie się za serce a kilka osób sadzają ją na kanapie, była siostra twojego ojca więc chyba można ją zrozumieć. Obok niej siada twoją matka, ,,I tak pogrzeb się odbędzie ale z innym nieboszczykiem” mimo że powiedziałaś to w duchu to jednak Hamuro patrzy na ciebie jakbyś powiedziała to na głos, jego mina mówiła że wie iż to zdanie było czymś w rodzaju prośby. 

– Ale jak?! – ktoś pyta, inny wtórował – nie możliwe. Absolutnie spływa po tobie co zaczyna się dziać. Wychodzisz przez główne drzwi, tym razem droga wydawała się krótsza niż zwykle. Dochodzisz do portu gdzie natychmiast wypatrujesz jacht Hamuro.

– Jesteś tego pewna? – rozlega się  głos Saoriego. Obracasz głowę w jego stronę, opiera się na jednej z latarni a jego ręce są splecione na klatce piersiowej. Wiatr ciągnie jego szare włosy. Jego wzrok jak kula z pistoletu przeszywa cię,  łapiesz się za klatkę piersiową i zaciskasz zęby. 

– Wiesz że to głupie – podchodzi do ciebie. Przez chwilę patrzycie na się, lecz on odpuszcza. Jacht  nie drgnie się gdy na naniego wskakujecie, kątem oka chcesz sprawdzić czy łódź zatrzęsie się pod ciężarem Saoriego. Ale on nie jest głupi i skacze równie z tobą. Odpalasz silnik i ruszacie.

– Paliwo się nie skończy? – pyta siadając na dziobie.

– Są w kokpicie.

– Nie znam morskiego.

– Siedzisz nad nim.

– Czyli to pomieszczenie pod podkładem?

Kiwasz mu przytakująco. Obracasz głowę w stronę wyspy, teraz wygląda jak mrowisko z kolorowych plamek.

– Myślałem że nigdy nie opuściłaś wyspy – wyciąga głowę z jakiejś książki z wymalowanym uszczypliwym uśmiechem.

– Wiedza teoretyczna, a do Warnorm trafimy na auto pilocie. 

– Dobra, a teraz chodź coś zobacz.

Włączasz autopilota i podchodzi do niego.

– Erotyk z yaoi czy yuri? – mówisz takim głosem jakbyś mówiła żart.

– Zaraz poszukam lektur dla ciebie, a teraz popatrz – podsuwa ci pod nos książkę a właściwie notes który trzymał. Zawierał on rysunki i opisy wielu niezwykłych postaci. Na przykład kobietę ze skrzydłami zamiast rąk, albo postać o niebinarnej posturze, która nie posiadała oczu a unosiły się po bokach głowy. Wtedy twoje nurtowanie przerywa głośny ziew. Podnosisz głowę i widzisz Marie i Johnnego Saberów. Gdy ci rozglądają się wokół, ty wstajesz jakby zaraz wszystko miało stanąć w ogniu. 

– Czy my jesteśmy na środku oceanu?!! – Maria łapie się za głowę gdy Johnny na dał się rozgląda wokół, widać że jeszcze nie dotarło do niego co się dzieje.

– Możecie mieć o to pretensje tylko do siebie – zamykasz z trzaskiem notes I wracasz do steru na szczęście ten znajdował się w małej klimatyzowanej budce.

– Jak sami? – Znowu Maria – jacht należy do Hamuro a go tu niema!

– Dostałam pozwolenie na pływanie nim od Hamuro – nie wzruszonym głosem odpowiadasz czerwonej i szczebioczącej Maria.


Opublikowano

w

przez

Tagi:

Komentarze

Dodaj komentarz